Serce Twe, Jezu, jest ofiarą za moje grzechy. Ofiara strawiona ogniem świętej miłości na ołtarzu krzyża... Jezu, i ja chcę być Twą ofiarą. Patrz, należę do Ciebie. Możesz uczynić ze mną wszystko, co Ci się podoba, na wszystko się zgadzam. Rób ze mną, co chcesz, jak chcesz, kiedy chcesz, dopóki się zupełnie nie strawie. Nic dla mnie, wszystko dla Ciebie! Więc palić się mam w modlitwie, aż się spalę, choć nieraz modlitwa z trudem mi przychodzi. Trawić się w pokucie, aż się strawię, choć żal prawdziwy, który jest najlepszą pokutą, niełatwo mi przychodzi i domaga się wysiłku natury.
Mam ogarnąć miłością swoje otoczenie, swych bliźnich, cały świat, aż w tej miłości, w tym poświęceniu na wzór Serca Jezusowego stanę się prawdziwą, całopalna ofiarą.