"Studiuję zaocznie i oprócz obowiązków związanych ze studiami pracuję zawodowo, a moja praca wymaga wiele wysiłku i czasu. Dlatego też czerwiec 1998 r. był dla mnie wyjątkowo trudny. Czekały mnie bardzo ważne i zarazem trudne egzaminy, przed którymi dużo się uczyłam, kosztem nieprzespanych nocy" - tak rozpoczyna się list Anny H. ze Stryszawy, w którym opisuje łaskę otrzymaną za wstawiennictwem o. Dehona.
"Do każdego egzaminu byłam bardzo dobrze przygotowana, ale mimo tego wyniki zdanych egzaminów nie były dla mnie dostatecznie zadawalające. W końcu byłam przed ostatnim egzaminem. Zmęczona i zniechęcona uczyłam się dalej. Podczas wspólnej litanii do Serca Pana Jezusa, odmawianej przez nas w domu, zobaczyłam w książeczce obrazek z o. Dehonem i modlitwą. Zrozumiałam, że zawsze modliłam się o zdanie egzaminów, nigdy zaś nie prosiłam o ocenę bardzo dobrą. Nie od razu odmówiłam modlitwę. Nie byłam pewna czy powinnam, miałam wątpliwości, a nie chciałam modlić się bez przekonania o skuteczności. Decyzja o odmówieniu modlitwy została podjęta przeze mnie z całym przekonaniem i ufnością. Ostatni egzamin zdałam na bardzo dobry. Wiem, że to dzięki tej modlitwie. (...) Być może opisana przeze mnie historia może wydać się banalna, jednak dla mnie było to bardzo ważne".
Anna H., Stryszawa
http://www.cudaboze.pl/2005/rozdzial.php?numer=5&rozdzial=11