2/ Czytanki na czerwiec: Głos papieży

Kościołowi bardzo zależy, aby się wierni przekonali, że nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa to nie jakaś forma pobożności, jedna z wielu do wyboru wiernych według różnych ich gustów, ale to obok Eucharystii najważniejsze nabożeństwo i szczytowa forma pobożno­ści, bo jej przedmiotem jest miłość Boża. Każdy katolik powinien się nią odznaczać. Głosili ją najwięksi święci, zwłaszcza święci ostatnich czasów. Autorytatywnie wy­powiadali się o niej ostatni papieże.
Papież Pius XII w swojej encyklice Haurietis aquas pisze m.in.: „Kult Bożego Serca należycie pogłębiony i wiernie praktykowany doprowadzi niechybnie każdą duszę do pełnego słodyczy poznania miłości Chrystusa, która stanowi istotę i treść życia chrześcijańskiego...
...Kult Najświętszego Serca Jezusowego trzeba uznać za najdoskonalszy w praktyce akt wyznania wiary chrześ­cijańskiej. Religia chrześcijańska jest bowiem religią Jezusa i zasadza się całkowicie na Jego pośrednictwie między Bogiem a ludźmi, tak, że nie można się zbliżyć do Boga, jak tylko przez Serce Chrystusa, który powiedział: «Ja jestem Droga, Prawda i Życie. Nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przeze mnie»".
„... Kult Bożego Serca - mówi dalej Ojciec święty - jest ze swej istoty kultem miłości, którą Bóg nas ukochał przez Jezusa, a dla nas samych stanowi on równocześnie okazję do praktykowania miłości względem Boga i bliźnich. Innymi słowy: kult Serca Jezusowego jest kultem miło­ści, jaką Bóg żywi względem nas, miłości, którą należy uwielbiać i naśladować, i za którą trzeba ustawicznie dziękować...".
 „Nie wahamy się stwierdzić, że kult Najświętszego Serca Jezusowego stanowi najskuteczniejszą szkołę tej miłości, na której powinno się wspierać Królestwo Boże w duszach poszczególnych ludzi, w rodzinach i naro­dach". - Niech wystarczy tych kilka cytatów z obszernej encykliki Piusa XII.
Papież Paweł VI napisał encyklikę: Investigabiles divitias Christi, w której przygotowywał Kościół do godnych obchodów dwusetnej rocznicy ustanowienia liturgicz­nego święta ku czci Najśw. Serca Jezusa, przypadającą 1965 r. 6 lutego. Pisze w niej, co następuje: „Jest rzeczą istotną, aby kult Najśw. Serca Jezusowego rozwijał się z każdym dniem coraz bardziej i był przez wszystkich należycie doceniony. Jest to bowiem znakomita i wy­próbowana forma pobożności, która w naszych czasach, szczególnie gdy się uwzględni zalecenia Soboru Watykań­skiego II, stanowi najbardziej odpowiedni sposób ucz­czenia Chrystusa, «Króla i Centrum wszystkich serc»".
Papież Jan XXIII nie napisał żadnej encykliki na te­mat Bożego Serca, ale jeszcze w dzieciństwie ofiarowany Bożemu Sercu, co roku to ofiarowanie się odnawiał i mó­wił o Bożym Sercu przy każdej okazji.
Jan Paweł II w środowych spotkaniach w r. 1986 objaśnił wszystkie wezwania litanii do Bożego Serca.
O żadnym innym nabożeństwie z takim zaangażowa­niem i z taką miłością nie wyrażali się papieże. Nie bądźmy na głos naszych pasterzy obojętni. Niech Najśw. Serce Jezusa będzie naszym umiłowaniem.
Małgorzata Maria Alacoque
Małgorzata urodziła się w roku 1647 w Lautecourd we Francji. Jej ojciec był notariuszem i posiadał spory majątek. Małgorzata miała sześcioro rodzeństwa, była dzieckiem bardzo wesołym, zdolnym oraz niezwykle pobożnym. Miała wstręt do dziecięcych zabaw, nato­miast mogła godzinami modlić się w ukryciu. Pewnej niedzieli, w czasie Mszy św. powiedziała na głos: „Boże mój, poświęcam Ci moją czystość, ślubuję Ci moje dziewictwo". Z pewnością nie rozumiała wtedy znaczenia tych słów.
Gdy umarł jej ojciec, jej dobra, ale trochę nieporadna matka oddała cały majątek w zarząd swym dwom ciotkom, które zaczęły Małgorzatę bardzo źle traktować. Wtedy po raz pierwszy ukazał się jej Jezus, cały w ranach i powiedział jej, że te cierpienia są konieczne, aby upodobniła się do Niego. Przestała płakać i odtąd nie tylko ochotnie znosiła szykany ze strony swych ciotek, ale sama szukała umartwień i sposobności dobrych uczyn­ków.
Od dzieciństwa chciała być zakonnicą. Gdy jednak doszła do lat osiemnastu, matka i wszyscy krewni zaczęli natarczywie na nią nalegać, aby szybko wyszła za mąż, zgłaszających się po jej rękę nie brakowało. Skołowana Małgorzata już miała poddać się presji i zdecydować na małżeństwo. Wówczas znowu objawił się jej Jezus w cza­sie Komunii św. i powiedział: "Jeśli będziesz mi wierną, ja dotrzymam tobie wierności, nauczę cię mnie samego i objawię się tobie".
Natychmiast stanowczo oświadczyła krewnym, że wstępuje do klasztoru i nie chce więcej słyszeć o małżeńst­wie. Istotnie nalegania ustały, Małgorzata zrealizowała swe postanowienie, wstąpiła do zakonu sióstr wizytek w Paray le Monial. 6 listopada 1672 r. złożyła pierwsze śluby zakonne.