W litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa mamy takie wezwanie: „Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia - zmiłuj się nad nami".
Bóg posiada wszystkie przymioty w stopniu nieskończonym. Kto zmierzy Jego wszechmoc, mądrość, sprawiedliwość, dobroć?
Jednak spośród wszystkich przymiotów najpiękniejszym, a dla nas najcenniejszym jest Jego dobroć i miłosierdzie. Syn Boży, stawszy się człowiekiem, te przymioty chciał najbardziej wyeksponować.
Bóg jest dobry sam w sobie i okazuje swą dobroć, kochając grzesznych ludzi, znosząc ich cierpliwie, darując wszystko i szukając z miłością tych, którzy zbłądzili, pociągając ich do siebie, czyniąc ich na wieki szczęśliwymi.
Całe życie Jezusa było nieustannym objawieniem miłości i dobroci.
Mówi prorok Izajasz, że Bóg nie ma skłonności do karania. Kiedy Bóg karze człowieka, czyni to w tym celu, aby w przyszłym życiu okazać mu miłosierdzie.
Zbawiciel nasz okazuje nieskończone miłosierdzie, oczekując cierpliwie na pokutę tych, którzy zbłądzili. Ileż razy zdarza się, że człowiek, zauroczony życiem doczesnym, myśli tylko o przyjemnościach tego świata, zapomina o obowiązkach względem swego Stwórcy, brnąc z grzechów w grzechy. Jezus mógłby w każdej chwili odebrać mu życie i ukarać go. Nie czyni jednak tego, czeka w nadziei, że kiedyś wreszcie nawróci się.
„Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale, żeby się nawrócił i żył".
Św. Alfons mówi: „Wydawałoby się, jakoby grzesznicy szli w zawody, żeby Boga jak najwięcej obrazić. A Bóg jakby usiłował jak najwięcej przebaczać i zapraszać do poprawy."
Św. Augustyn również ciekawie się wypowiada: „Panie, ja przeciw Tobie walczyłem, a Tyś mnie obronił".
Jezus, oczekując na pokutę grzesznych ludzi, wciąż oddziałuje na nich przez dobre natchnienia, wyrzuty sumienia, przez kazania, dobrą lekturę, a także przez zsyłanie nieszczęścia, choroby, a nawet śmierć najbliższych. Chce Jezus doprowadzić do tego, aby zrozumieli, że kiedyś będzie On ich sędzią.
Ty, o Jezu, jesteś nieskończenie wielki. My jesteśmy robakami ziemi. Dlaczego kochasz nas nawet wtedy, gdy buntujemy się przeciw Tobie? Kim jest człowiek, że tak się o niego troszczysz? Taka jest Twoja dobroć, że każe Ci iść i szukać zgubionej owcy, aby je wziąć na ramiona i zanieść do owczarni zbawienia.
Idź w pokoju
Cała Ewangelia jest jednym hymnem, sławiącym dobroć i miłosierdzie Jezusa. Przypomnijmy sobie jedno wydarzenie.
Pewien faryzeusz zaprosił Chrystusa na obiad. Gdy Jezus wszedł do domu i zajął miejsce za stołem, weszła również znana w mieście ladacznica Maria Magdalena. Przyniosła alabastrowy słoiczek wonnego olejku i, stojąc z tyłu u nóg Jezusa, łzami zaczęła obmywać Jego nogi i osuszać swymi włosami, i namaszczać olejkiem.
Widząc to faryzeusz, pomyślał sobie: „Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby kim jest ta kobieta, która Go dotyka".
Wtedy Jezus, poznawszy jego myśli, zwrócił się do niego: „Szymonie, mam ci coś do powiedzenia". „Mów, Mistrzu, odpowiedział faryzeusz".I Jezus mówił: „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, obydwom dług darował. Który wiec z nich będzie go bardziej miłował?" Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował". Jezus mu rzekł: „Słusznie osądziłeś".
Potem zwrócił się Jezus do kobiety i rzekł Szymonowi: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a ty nie dałeś mi wody do nóg. Ona zaś łzami oblała moje stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś mi pocałunku, a ona odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś mi oliwą, ona zaś olejkiem namaściła mi nogi. Dlatego, powiadam ci, odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje". Do niej zaś rzekł: „Twoje grzechy są odpuszczone. Twoja wiara cię ocaliła. Idź w pokoju" (Łk 7,36).
Wiązanka: Powtórzę kilka razy w ciągu dnia: Serce Jezusa cierpliwe i wielkiego miłosierdzia - zmiłuj się nad nami.