Nikt nigdy w pełni nie zrozumie cierpień, jakich Jezus doświadczył w Ogrodzie Oliwnym. W tej okropnej godzinie widział On wszystkie katusze swojej męki i szczyt nieprawości ludzkiej. Przeżycia te spowodowały takie ciśnienie Serca Jezusa, że Jego ciało oblało się krwawym potem.
Jezus, jako człowiek czuł potrzebę czyjegoś wsparcia. Szukał go u apostołów najbardziej zaufanych: Piotra, Jakuba i Jana, których w tym celu przyprowadził ze sobą do Getsemani. Niestety apostołowie ci, zmęczeni całodziennym wędrowaniem, szybko zasnęli. Jezus obudził ich, mówiąc z wyrzutem: „Nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną? Czuwajcie i módlcie się" (Mt 26,40).
Tragedia Getsemani powtarza się jeszcze dzisiaj po dwudziestu wiekach. Jezus, więzień Tabernakulum, w sposób dla nas niezrozumiały, w dalszym ciągu przeżywa smutek z powodu ludzkich grzechów. Dlatego Jezus w trzecim objawieniu zażądał od Małgorzaty, jak już o tym wspominaliśmy, aby każdej nocy z czwartku na piątek, między godziną jedenastą a dwunastą czuwała na modlitwie, prosząc o nawrócenie grzeszników.
Małgorzata chętnie spełniła życzenie Jezusa i wkrótce znalazła naśladowców. Z czasem zaczęto takie nabożeństwa urządzać po kościołach zakonnych i parafialnych. Dla ogółu wiernych ta pora - godzina przed północą - jest trudna i prawie niemożliwa. Powszechnie przyjął się zwyczaj, odprawiania godziny świętej raz w miesiącu wieczorem, we czwartek przed pierwszym piątkiem miesiąca.
Godzinę świętą można sobie również odprawić samemu albo jeszcze lepiej z całą rodziną. W czasie tej godziny towarzyszymy Jezusowi przebywającemu w Tabernakulum, wspominamy Jego opuszczenie i konanie, przepraszamy za zaniedbanie, jakiego doznaje w wielu kościołach, staramy się Mu wynagrodzić grzechy popełniane przez niewierzących i złych chrześcijan.
Możemy się posłużyć specjalnym ku temu podręcznikiem, możemy sobie odczytać parę stronic z Ewangelii, możemy odmówić bolesną cząstkę różańca.
Swojej służebnicy siostrze Menendez powiedział kiedyś Jezus, że godzina święta, to jeden z najlepszych sposobów wynagradzania Mu za grzechy świata.
Siostra Małgorzata napotyka na trudności
Siostra Małgorzata z całą gorliwością spełniała polecenie Boskiego Mistrza. Ale oto skończyła się kadencja matki Soumaise i rządy w klasztorze objęła matka Greyffie. Wkrótce wezwała s. Małgorzatę do siebie i zakazała jej w przyszłości wstawać w nocy na modlitwę. Kiedy po kilku dniach przyszła s. Małgorzata prosić o pozwolenie, usłyszała odpowiedź: ,,Co za dziwactwo, co za fantazja. Siostra naprawdę wierzy, że się jej Zbawiciel ukazał? Nie myśl, że ci pozwolę wstawać w nocy i chodzić po klasztorze dla odprawiania twojej godziny świętej".
Na drugi dzień, gdy Jezus znowu ukazał się Małgorzacie, ta zmartwiona tłumaczyła się: „Nie spełniłam, Panie, Twojego polecenia, bo nie uzyskałam pozwolenia przełożonej". Na to Jezus: „Bądź spokojna, nie sprawiłaś mi żadnej przykrości. Byłaś posłuszna, a więc oddałaś mi chwałę. Proś jednak ponownie o to pozwolenie. Powiedz przełożonej, żeby tym razem się zgodziła".
Nie zgodziła się jednak matka przełożona i powiedziała Małgorzacie: „Wstawanie w nocy jest wykroczeniem przeciw życiu wspólnemu. Nie pozwalam!"
Jezus jednak nie rezygnował. „Powiedz przełożonej, - mówił Jezus - że za odmowę pozwolenia na tę godzinę modlitwy czeka ją kara. Zaczną na klasztor spadać różne nieszczęścia. Prócz tego umrze jedna siostra".
Rzeczywiście groźba się spełniła, tego miesiąca umarła w klasztorze jedna zakonnica, która spełniała ważną funkcję. Przełożona dłużej się nie sprzeciwiała i pozwoliła siostrze Małgorzacie odprawiać godzinę świętą.
Z opisanego epizodu widać, jak Panu Jezusowi zależy na godzinie nocnej modlitwy.
Wiązanka: Jeśli odprawianie godziny świętej w kościele jest dla ciebie niemożliwe, odprawiaj ją w domu.