Nowenna do św. Małgorzaty Marii - dzień 9

Refleksje pochodzą z pism św. Małgorzaty Marii

Modlitwa na rozpoczęcie każdego dnia nowenny

- Przyjdź, Duchu Święty.
- Napełnij serca twych wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości.
- Ześlij Ducha Twojego, a powstanie życie.
- I odnowisz oblicze ziemi.

Módlmy się: Boże, któryś serca wiernych światłem Ducha Świętego oświecić raczył, daj nam w tymże Duchu poznać to, co prawe, i Jego pociechą zawsze się radować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Dzień dziewiąty

Refleksja: "W smutku pogrążeni, uciekajmy się do wesela Najświętszego Serca, a udręczenia nasze przeminą. Niespokojni i zamieszani, pogrążajmy się w niezmąconym spokoju Bożego Serca, którego nam nikt nie odbierze. W bojaźni i trwodze z ufnością przystępujmy do Najświętszego Serca - miłość uleczy wszystkie nasze obawy".

- Módl się za nami, św. Małgorzato Mario.
- Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się: Święta Małgorzato Mario, racz spojrzeć na nas z wysokości niebios, gdzie cieszysz się już wiecznym owocem twoich cnót, a zwłaszcza twojej gorącej i ofiarnej miłości do Najświętszego Serca Jezusowego. Uproś mi łaskę, abym przez pokorne znoszenie wszelkich przeciwności mógł okazać miłość Bożemu Sercu, a kiedyś otrzymał nagrodę obiecaną Jego wiernym czcicielom. Co niech mi za twoją przyczyną dać raczy nasz Pan Jezus Chrystus, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Modlitwa na zakończenie każdego dnia nowenny

O św. Małgorzato Mario, ty byłaś na ziemi wzorem prawdziwej miłości bliźniego, czyniłaś dobrze wszystkim, a współczucie swoje okazywałaś przede wszystkim tym, którzy byli chorzy, smutni i strapieni. Oto widzisz mnie - znajdującego się w wielkiej potrzebie i udręczeniu - nie odmawiaj mi twojej pomocy i ratunku.

Pan Jezus pozwolił ci szafować skarbami swojego Przenajświętszego Serca według twego upodobania. Uczyłaś, że prawdziwa miłość jest gotowa wszystko poświęcić dla dobra bliźnich i ponieść wszelkie ofiary, by przynieść im ulgę i pociechę. By pomóc mi w moim obecnym cierpieniu, nie musisz już, mieszkając w przybytku wiecznej chwały, ponosić żadnych ofiar ani narażać się na jakiekolwiek trudności. Wystarczy, że za mną westchniesz do Bożego Serca, a Ono, związane danym ci przyrzeczeniem, nie będzie mogło odmówić twej prośbie.

Nie mów, św. Małgorzato Mario, że nie jestem godny wysłuchania, bo Najświętsze Serca Pana Jezusa, którego ty jesteś tak gorliwą uczennicą, nikogo, choćby i najnędzniejszego, nie odpycha od siebie. Wysłuchaj więc mnie, błagam, a ja obiecuję, że przez całe życie będę się starał służyć ci i wszędzie głosić dobroć twoją oraz moc twojego pośrednictwa.

Jeżeli jednak widzisz, że to, o co cię tak usilnie błagam, nie jest zgodne z wolą Bożą, jeżeli moje cierpienie ma przynieść większą chwałą Sercu Jezusowemu i ma służyć dobru mojej duszy, to nie chcę już więcej od niego uciekać. Uproś mi za to, szafarko skarbów Bożego Serca, łaskę znoszenia mojego krzyża z poddaniem się, z cierpliwością, ażebym po ziemskich cierpieniach mógł za twoją przyczyną dostać się tam, gdzie panuje wieczna i niczym niezmącona radość, gdzie ty cieszysz się ze swoim Oblubieńcem, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

za: Modlitewnik "Do Serca Jezusowego nas prowadź!", Kraków 2008.