Nowenna do św. Małgorzaty Marii - dzień 7

Refleksje pochodzą z pism św. Małgorzaty Marii

Modlitwa na rozpoczęcie każdego dnia nowenny

- Przyjdź, Duchu Święty.
- Napełnij serca twych wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości.
- Ześlij Ducha Twojego, a powstanie życie.
- I odnowisz oblicze ziemi.

Módlmy się: Boże, któryś serca wiernych światłem Ducha Świętego oświecić raczył, daj nam w tymże Duchu poznać to, co prawe, i Jego pociechą zawsze się radować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Dzień siódmy

Refleksja: "Pan Jezus obiecał mi, że wszyscy, co się poświęcą Jego Najświętszemu Sercu, nigdy nie zginą, gdyż będąc źródłem wszelkich błogosławieństw, [które] wyleje z największą obfitością na wszystkie miejsca, gdzie obraz Jego Bożego Serca będzie wystawiony. Przywróci zgodę w rodzinach skłóconych, otoczy swą opieką i wsparciem te, które znajdując się w potrzebie, z ufnością do Niego uciekać się będą,".

- Módl się za nami, św. Małgorzato Mario.
- Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się: Święta Małgorzato Mario, za przyczyną której Pan Jezus objawił nam swoje Przenajświętsze Serca i obraz tego Najświętszego Serca kazał nam czcić, uproś mi, błagam, łaskę, abym wielbiąc stale Najświętsze Serce Pana Jezusa, dostąpił obfitych błogosławieństw obiecanych Jego wiernym czcicielom. Proszę cię o to przez miłość, jaką masz dla Oblubieńca twego, Jezusa Chrystusa, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Modlitwa na zakończenie każdego dnia nowenny

O św. Małgorzato Mario, ty byłaś na ziemi wzorem prawdziwej miłości bliźniego, czyniłaś dobrze wszystkim, a współczucie swoje okazywałaś przede wszystkim tym, którzy byli chorzy, smutni i strapieni. Oto widzisz mnie - znajdującego się w wielkiej potrzebie i udręczeniu - nie odmawiaj mi twojej pomocy i ratunku.

Pan Jezus pozwolił ci szafować skarbami swojego Przenajświętszego Serca według twego upodobania. Uczyłaś, że prawdziwa miłość jest gotowa wszystko poświęcić dla dobra bliźnich i ponieść wszelkie ofiary, by przynieść im ulgę i pociechę. By pomóc mi w moim obecnym cierpieniu, nie musisz już, mieszkając w przybytku wiecznej chwały, ponosić żadnych ofiar ani narażać się na jakiekolwiek trudności. Wystarczy, że za mną westchniesz do Bożego Serca, a Ono, związane danym ci przyrzeczeniem, nie będzie mogło odmówić twej prośbie.

Nie mów, św. Małgorzato Mario, że nie jestem godny wysłuchania, bo Najświętsze Serca Pana Jezusa, którego ty jesteś tak gorliwą uczennicą, nikogo, choćby i najnędzniejszego, nie odpycha od siebie. Wysłuchaj więc mnie, błagam, a ja obiecuję, że przez całe życie będę się starał służyć ci i wszędzie głosić dobroć twoją oraz moc twojego pośrednictwa.

Jeżeli jednak widzisz, że to, o co cię tak usilnie błagam, nie jest zgodne z wolą Bożą, jeżeli moje cierpienie ma przynieść większą chwałą Sercu Jezusowemu i ma służyć dobru mojej duszy, to nie chcę już więcej od niego uciekać. Uproś mi za to, szafarko skarbów Bożego Serca, łaskę znoszenia mojego krzyża z poddaniem się, z cierpliwością, ażebym po ziemskich cierpieniach mógł za twoją przyczyną dostać się tam, gdzie panuje wieczna i niczym niezmącona radość, gdzie ty cieszysz się ze swoim Oblubieńcem, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

za: Modlitewnik "Do Serca Jezusowego nas prowadź!", Kraków 2008.