Refleksje pochodzą z pism św. Małgorzaty Marii
Modlitwa na rozpoczęcie każdego dnia nowenny
- Przyjdź, Duchu Święty.
- Napełnij serca twych wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości.
- Ześlij Ducha Twojego, a powstanie życie.
- I odnowisz oblicze ziemi.
Módlmy się: Boże, któryś serca wiernych światłem Ducha Świętego oświecić raczył, daj nam w tymże Duchu poznać to, co prawe, i Jego pociechą zawsze się radować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Dzień piąty
Refleksja: "Boski mój Zbawiciel dał mi poznać, że gorące pragnienie, jakie ma, aby być doskonale miłowanym od ludzi, przywiodło go do tego, iż chce im odkryć Boże Serce swoje i otworzyć wszystkie skarby miłości i miłosierdzia, łaski, uświęcenia i zbawienia, które są w Nim zawarte, aby ci wszyscy, którzy zechcą Mu oddać miłość i cześć, na jaką tylko zdobyć się mogą, byli ubogaceni jak najhojniej tymi Boskimi skarbami, których źródłem jest Serce Najświętsze".
- Módl się za nami, św. Małgorzato Mario.
- Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Święta Małgorzato Mario, powierniczko pragnień Najświętszego Serca Jezusowego, narzędzie wybrane do ogłaszania światu Jego nieprzebranej miłości ku grzesznikom, uproś mi łaskę, abym to Boże Serce miłował zawsze i we wszystkim oraz w Nim znajdował dla siebie przebaczenie, pokój i pociechę w krzyżach i cierpieniach. Błagam cię o to, przez miłość, jaką masz ku Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Modlitwa na zakończenie każdego dnia nowenny
O św. Małgorzato Mario, ty byłaś na ziemi wzorem prawdziwej miłości bliźniego, czyniłaś dobrze wszystkim, a współczucie swoje okazywałaś przede wszystkim tym, którzy byli chorzy, smutni i strapieni. Oto widzisz mnie - znajdującego się w wielkiej potrzebie i udręczeniu - nie odmawiaj mi twojej pomocy i ratunku.
Pan Jezus pozwolił ci szafować skarbami swojego Przenajświętszego Serca według twego upodobania. Uczyłaś, że prawdziwa miłość jest gotowa wszystko poświęcić dla dobra bliźnich i ponieść wszelkie ofiary, by przynieść im ulgę i pociechę. By pomóc mi w moim obecnym cierpieniu, nie musisz już, mieszkając w przybytku wiecznej chwały, ponosić żadnych ofiar ani narażać się na jakiekolwiek trudności. Wystarczy, że za mną westchniesz do Bożego Serca, a Ono, związane danym ci przyrzeczeniem, nie będzie mogło odmówić twej prośbie.
Nie mów, św. Małgorzato Mario, że nie jestem godny wysłuchania, bo Najświętsze Serca Pana Jezusa, którego ty jesteś tak gorliwą uczennicą, nikogo, choćby i najnędzniejszego, nie odpycha od siebie. Wysłuchaj więc mnie, błagam, a ja obiecuję, że przez całe życie będę się starał służyć ci i wszędzie głosić dobroć twoją oraz moc twojego pośrednictwa.
Jeżeli jednak widzisz, że to, o co cię tak usilnie błagam, nie jest zgodne z wolą Bożą, jeżeli moje cierpienie ma przynieść większą chwałą Sercu Jezusowemu i ma służyć dobru mojej duszy, to nie chcę już więcej od niego uciekać. Uproś mi za to, szafarko skarbów Bożego Serca, łaskę znoszenia mojego krzyża z poddaniem się, z cierpliwością, ażebym po ziemskich cierpieniach mógł za twoją przyczyną dostać się tam, gdzie panuje wieczna i niczym niezmącona radość, gdzie ty cieszysz się ze swoim Oblubieńcem, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.
za: Modlitewnik "Do Serca Jezusowego nas prowadź!", Kraków 2008.