Serce, które uzdrawia

Z ks. Mariuszem Bernysiem, kapelanem szpitala przy ul. Banacha w Warszawie, organizatorem pierwszopiątkowych czuwań w intencji Ojczyzny, rozmawia Sławomir Jagodziński

Dlaczego wynagradzanie Bogu za grzechy jest tak ważne?

– Jest tak ważne ze względu na grzeszną kondycję ludzkości. Grzech rodzi niegodziwość, niszczy człowieka, rodzinę, całe społeczeństwo. W objawieniach św. Małgorzaty Alacoque słowo „wynagrodzenie” brzmi réparation. Mówiąc obrazowo, ta wielka misja Kościoła jaką jest wynagradzanie za grzechy, jest „reperowaniem”, „naprawianiem” tego, co zostało zniszczone przez grzech, czyli brak miłości. Jest powrotem do samego źródła miłości w Sercu Jezusa. Wynagradzamy Bożej sprawiedliwości za grzechy nie tylko nasze, ale wszystkich ludzi, również naszych nieprzyjaciół. Jest w tym najszlachetniejszy wymiar miłości i odpowiedzialności za losy świata i każdego człowieka.

Jakie miejsce w tym wynagradzaniu zajmuje nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca?

– Pan Jezus domagał się takiego nabożeństwa w pierwszy piątek miesiąca, gdyż obraz Boga jako Miłości w sercach ludzi był wypaczony. Sam Zbawiciel wskazał dzień swojej męki jako szczególny czas kultu Jego Najświętszego Serca. Było to w XVII wieku we Francji. Człowiek był tak zraniony grzechem, że powstała herezja jansenizmu, podkreślająca surową sprawiedliwość Boga. Człowiek żył w strachu przed Bogiem, widział tylko surową sprawiedliwość i bał się kary. Dzisiaj człowiek zraniony przez grzech nie tylko unika Boga, ale w wyzwolonym społeczeństwie nauczył się atakować w sposób bezwzględny to, co jest znakiem Bożej obecności w życiu społecznym, w kulturze, dokonuje coraz bardziej zuchwałych profanacji. Czasami są one jak biczowanie Jezusa na Golgocie. Ale działa ten sam mechanizm strachu przed Bogiem spowodowanego zranieniem przez grzech. Atakujemy zajadle to, czego w głębi serca najbardziej się boimy. Nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca jest nie tylko wynagradzaniem za to biczowanie, ale jest też wołaniem Serca Zbawiciela do poranionej z powodu grzechu ludzkości: „Przyjdźcie do Mojego Serca, do źródła miłości, a Ja Was uzdrowię”.

Trzeba też przypomnieć, że Pan Jezus dał św. Marii Małgorzacie Alacoque obietnicę, że kto przez dziewięć kolejnych pierwszych piątków przystąpi do Komunii Świętej i ofiaruje ją jako wynagrodzenie za grzechy własne i ludzkości, temu Boże Serce zapewni miłosierdzie w chwili śmierci, że nie umrze bez Jego łaski i bez sakramentów.

Dlaczego wszelkie działania zmierzające do przemiany tego świata na lepszy, powstrzymania zła, deprawacji, bez modlitwy są skazane na niepowodzenie?

– To święty Jan Paweł II nauczył nas, że bez modlitwy, bez odniesienia do Boga, człowiek zwłaszcza dzisiaj, dysponując technologiami, jest zdolny do wytwarzania coraz to nowych form totalitaryzmu. Ledwie człowiek spełnił swoje odwieczne marzenia o lataniu, już użył samolotu do masowego mordowania. Dzisiaj w imię tolerancji tworzy się takie prawo, by obrońcy życia byli uznani za przestępców. Odniesienie do Boga, wielkie akty zawierzenia Jana Pawła II chroniły nas przed masową destrukcją, przyczyniały się do pokojowej, twórczej przemiany świata bez przelewu krwi. Wzór takich aktów zawierzenia jest w kulcie Serca Pana Jezusa, które chroni nas jak tarcza przed cywilizacją śmierci. Jest to akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Zbawiciela.

Za jakie grzechy trzeba dziś w Polsce najbardziej Boga przepraszać?

– Najbardziej przerażające dla mnie jest to, że Polska, która w ostatnich dziesięcioleciach otrzymała od Boga najwięcej, teraz staje się sceną ostrej walki skierowanej przeciwko Bogu. W osobach św. Jana Pawła II i bł. ks. Jerzego Popiełuszki otrzymaliśmy wielkich proroków. Oni dali Narodowi impuls do przemian, które dały nam wolność. Święty Jan Paweł II zjednał życzliwość świata dla „sprawy polskiej”, przywrócił nam utraconą przez lata niewoli godność. W Paryżu 2 czerwca 1980 roku w siedzibie UNESCO mówił dumny ze swoich korzeni: „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość, zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród – nie biorąc za podstawę przetrwania jakichkolwiek innych środków fizycznej potęgi, jak tylko własna kultura, która się okazała w tym przypadku potęgą większą od tamtych potęg”. Podstawą tej potęgi była wiara w Boga: Polonia semper fidelis. Po tych wielkich wydarzeniach druzgocące jest, że ci, którzy w jakiś sposób zawdzięczają swoją pozycję osiągnięciom św. Jana Pawła II, którym społeczeństwo dało kredyt zaufania, powierzając im kierowanie naszym losem, cynicznie pozbawiają nas suwerenności. Samo narzuca się pytanie: czy to są Polacy? Prowadzą do karłowacenia Narodu przez eliminowanie tych wartości, które w zniszczonym przez komunizm społeczeństwie odnowił św. Jan Paweł II. Roztrwonienie tego wielkiego dziedzictwa, które stanowiło o naszym zwycięstwie, jest przerażającym grzechem, za który powinniśmy wynagradzać.

Od września zacznie się nowy cykl pierwszopiątkowych czuwań w intencji Ojczyzny, które Ksiądz wraz z ks. Michałem Dłutowskim od lat organizują. Czy będą wyglądać tak, jak te na Siekierkach?

– W tym roku będą to czuwania w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Kawęczyńskiej w Warszawie. Wpisują się one w wielką nowennę przygotowania do obchodów 250-lecia wprowadzenia do liturgii Kościoła nabożeństwa do Serca Pana Jezusa. Kościół zawdzięcza to wydarzenie inicjatywie polskich biskupów. Będą to nabożeństwa przebłagalne za naszą Ojczyznę, będziemy odwoływać się do trzech wielkich kultów, które są skarbcem Kościoła powszechnego: kultu Bożego Miłosierdzia, Niepokalanego Serca Maryi i Najświętszego Serca Zbawiciela. Polacy mieli wielki wkład w ich rozpowszechnienie. Chociaż każdy z tych kultów jest odrębny, prowadzą one do największej afirmacji Boga, jaką znamy z Objawienia, że „Bóg jest miłością”. Na pierwsze nocne czuwanie zapraszamy 5 września, w pierwszy piątek miesiąca, o godz. 21.00.

Dziękuję za rozmowę.

W: S. Jagodziński, Serce które uzdrawia, w: Nasz Dziennik, 4 lipca 2014 r.