W związku z przypadającym 16 października wspomnieniem liturgicznym francuskiej wizytki św. Małgorzaty Marii Alacoque (1647-90) – propagatorki kultu Najświętszego Serca Jezusowego – na stronie amerykańskiego pisma „National Catholic Register” (NCR) ukazał się artykuł ks. Johna Esseffa z diecezji Scranton w Pensylwanii. Opisał one historię pewnego młodego człowieka, którego dusza dzięki Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa została wyrwana z piekła.
„Przyszedł on do mnie po Mszy św., mówiąc, że poprzedniej nocy próbował popełnić samobójstwo, zażywając oksykodon (silny opioidowy lek przeciwbólowy). Doświadczał jakby zstępowania do piekła. Zaczął kopać i krzyczeć, jakby był torturowany” – stwierdził kapłan. Młodzieniec ów powiedział mi: „Okadzałeś mnie i za każdym razem, gdy mogłem postawić stopę na kadzidle i na modlitwach, które odmawiałeś, demony zabierały mnie krok po kroku od piekła”. Ks. Esseff wspomniał następnie, iż młody człowiek nie tylko przyszedł tamtego ranka na Mszę św., ale przyjął po niej sakrament pojednania. Potem zadzwonił do matki, aby powiedzieć jej, co się stało, na co ona odpowiedziała: „Znasz tego księdza. Był on u nas 25 lat temu, aby dokonać intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa”. Jako 4-letni chłopiec podpisał on wówczas Certyfikat Intronizacji (robią to uczestnicy tej uroczystości). Nie wiedział wówczas, co podpisuje, ale Najświętsze Serce przyrzekło mu pomoc i w istocie wydostało go później z piekła. „Tak, to ja dwadzieścia pięć lat wcześniej dokonałem Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa w jego domu. Teraz, tego ranka przyszedł na Mszę św. i był zaskoczony, że mnie zobaczył. Byłem księdzem z jego snu. Po Mszy św. podbiegł do mnie, aby podzielić się swoim doświadczeniem. Potem, po rozmowie telefonicznej z matką, przyjechał do mnie ponownie" – wspominał autor artykułu.
Przez cały okres swojego kapłaństwa był on i jest oddany Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Niejednokrotnie propagował wyniesienie Go na Króla całego świata: w rodzinach, parafiach, diecezjach i całych krajach. Ważnym etapem w 70-letniej posłudze kapłańskiej ks. Esseffa było jego spotkanie ze św. Ojcem Pio, który stał się dla niego swego rodzaju ojcem duchowym. Amerykanin był również kierownikiem duchowym św. Matki Teresy i prowadził rekolekcje dla jej misjonarek miłości, zapewniając przy tym formację duchową seminarzystom w całym kraju. Jest także egzorcystą diecezji Scranton i założycielem Instytutu Papieża Leona XIII, utworzonego w celu szkolenia i kształcenia księży w zakresie egzorcyzmów i uwalniania od złego.
W wywiadzie dla NCR ks. Esseff podkreślił, że z biegiem lat zrozumiał, iż „miłość Boża jest mocą bez miary, że Jezus pragnie być Królem całego świata, począwszy od naszych własnych domów. Intronizacja jest rodzajem zobowiązania, które bierze na siebie Najświętsze Serce: «Kocham cię. Podpisujesz tę kartkę, ale tak naprawdę jest to wyraz mojej tęsknoty za tobą. Jesteś moim dzieckiem i tęsknię za tobą»” „Musimy pragnąć, aby rządził nami Bóg i wierzyć, że to On kontroluje nasze życie. Im bardziej zaczniemy kosztować Bożej miłości, tym bardziej zobaczymy, że rzeczy tego świata, które prowadzą do grzechu, stają na drodze do otrzymania tej Bożej miłości. Zaczynamy pragnąć tego, czego Bóg pragnie dla nas, dając Mu przyzwolenie na przemianę naszych serc. Naszym pragnieniem staje się kochanie innych tak, jak Bóg kocha nas. To jest bycie Chrystusem – kochać innych tak, jak Bóg nas kocha” – powiedział ks. Esseff. Zaznaczył, że „nawet jeśli niektóre z naszych dzieci porzuciły wiarę, jako ich rodzice możemy duchowo złożyć je w Najświętszym Sercu Jezusa, ogłaszając Je Królem naszej rodziny. Jest to publiczne uznanie i decyzja, by żyć w jedności z Jezusem i pogłębiać Jego miłość”.
o. jj / Scranton