Po co nam kult Serca Jezusa w Kościele?

 „Serce Jezusa – wszelkiej chwały i czci najgodniejsze, zmiłuj się nad nami”. To jest jedno z wezwań w litanii do Najświętszego Serca Jezusowego, którą odmawiamy publicznie w kościołach w pierwsze piątki miesiąca i w miesiącu czerwcu. Cześć Sercu Jezusa Chrystusa oddawana jest jako symbolowi Bożej Miłości do człowieka. Nabożeństwo do Serca Jezusa jest obok kultu Męki Pańskiej i miłosierdzia Bożego, najważniejszym nabożeństwem w Kościele, gdyż odnosi się do samego Boga. Często jednak wierni licznie uczęszczają na nowenny do św. Judy Tadeusza, czy św. Antoniego, albo na nabożeństwa majowe ku czci Matki Bożej, a Serce Jezusa w ich hierarchii kultu jest jakby na końcu, a powinno być przecież na początku.

Przez pierwsze dziesięć wieków w Kościele rzymskokatolickim wierni czcili przede wszystkim Mękę Pańską, a w drugim tysiącleciu, na skutek objawień Serca Jezusowego, których doznało wielu świętych (m. in. św. Bonawentura, św. Ludgarda, św. Gertruda), a przede wszystkim św. Małgorzata Marii Alacoque, kult ten był oficjalnie zatwierdzony 23 sierpnia 1856 r. (a na wniosek biskupów polskich, w Królestwie Polskim już 25 stycznia 1765 r., przez papieża Klemensa XIII).

Bóg chce być miłowany, dlatego często na obrazach ukazywany jest Jezus Chrystus z Sercem na dłoni. Bóg nas powołał do życia z miłości i chciałby od swojego stworzenia tę miłość otrzymać. Człowiek bez miłości usycha. Serce ludzkie, które nie kocha Boga, pozostaje oddane złu. Warto więc kochać Serce Jezusa poprzez miłosną pamięć: o Nim, o zadośćuczynieniu i wynagrodzeniu, o pierwszych piątkach miesiąca, o odmawianiu litanii, czy specjalnych modlitw, ale przede wszystkim poprzez najważniejszy akt strzelisty: „Serce Jezusa kocham Cię”. Tak jak matka czy ojciec, brat czy siostra, narzeczony lub narzeczona chcą usłyszeć z naszych ust tę bardzo ważną deklarację, tak i sam Bóg, nasz Stworzyciel i Odkupiciel, chce to od nas usłyszeć. Nie odmawiajmy Bogu zapewnień o naszej miłości! (MF)

Serce pełne miłości. Pierwszy film poświęcony tajemnicy Najświętszego Serca Pana Jezusa

Na wyjątkowy czas kontemplacji Męki Pańskiej otrzymaliśmy jeszcze jedną pomoc w przybliżaniu się do źródła Bożej miłości, która najpełniej objawiła się w Sercu Jezusowym. W pierwszy piątek Wielkiego Postu na ekrany kin w całej Polsce wszedł hiszpański film "Najświętsze Serce". Obraz łączy dwie płaszczyzny: fabularną i dokumentalną, przy czym ta pierwsza jest właściwie pretekstem do opowieści o Najświętszym Sercu, przybliżeniu historii objawień, cudów.

Znana pisarka Guadalupe Valdes przeżywa kryzys twórczy. Szuka inspiracji do nowej książki i natrafia na temat objawień w Paray-le-Monial, gdzie w końcu XVII wieku Pan Jezus objawił św. Małgorzacie Marii Alacoque swe Najświętsze Serce i przekazał ludziom wielką obietnicę. Objawienia i postać św. Małgorzaty zaciekawiają Valdes, pisarka podejmuje prawdziwe śledztwo, szuka coraz głębiej i natrafia na mało znane ślady kultu Serca Jezusowego: To niewątpliwy walor filmu, bo o ile fabuła jest bardzo prosta (choć opowiada też osobistą historię Guadalupe), to warstwa dokumentalna bardzo wciąga. Pokazuje, że Najświętsze Serce łączy ludzi na całym świecie, choć Jego czciciele doznają wielu prześladowań.

Wzgardzony dar

Najpierw wędrujemy więc do Francji. Objawiając się św. Małgorzacie Marii Alacoque, Pan Jezus wybrał "najstarszą córę Kościoła", by wypełniła posłannictwo szerzenia kultu Najświętszego Serca. Niestety, król Ludwik XIV odrzucił żądania Zbawiciela. Nie dokonał poświęcenia siebie i swojej rodziny Najświętszemu Sercu; nie zbudował świętymi pod tym wezwaniem, nie szerzył wśród wojska kultu Serca Jezusowego. Francja wzgardziła Bożym darem.